środa, 29 sierpnia 2012
Tajemnica Gerty - Maria Susanna Cummins
Kiedy jako dziewczynka czytałam "Tajemnicę Gerty", nie miałam pojęcia o okolicznościach powstania książki. Historia wydawała mi się ciekawa, choć nieco sentymentalna i trochę "naciągana". Zgrabne zakończenie zbyt mocno bazowało na zbiegach okoliczności, jak na moje trzeźwe 10-letnie spojrzenie ;) Może inaczej bym je oceniała, gdybym wiedziała, że książka powstała w roku 1854, czyli ponad 150 lat temu! Przed "Małymi kobietkami" Alcott, przed "Heidi", przed powieściami Hodgson Burnett i L.M. Montgomery, czyli przed tymi wszystkimi książkami, które dziś uważamy za dziewczęcą klasykę.
Kiedy ukazała się "Tajemnica Gerty" (oryginalny tytuł to "The Lamplighter", czyli "Latarnik"), okazała się - mówiąc po dzisiejszemu - oszałamiającym bestsellerem. W ciągu 20 dni sprzedano 20 tys. egzemplarzy, w ciągu pierwszych 8 tygodni - 40 tysięcy, a przez pierwsze 5 miesięcy - 65 tysięcy. Debiut 27-letniej Amerykanki - Marii S. Cummins - okazał się drugą najlepiej sprzedającą się książką po "Chacie wuja Toma". Powieść została natychmiast wydana poza Stanami Zjednoczonymi, w samej Wielkiej Brytanii sprzedano ponad 100 tys. egz. Przetłumaczono ją na inne języki, m.in. francuski, niemiecki, holenderski i polski. Wydanie polskie ukazało się już w 1860 r., pod tytułem "Latarnik z Bostonu".
Bohaterkę, Gertrudę Flint, poznajemy jako 8-letnią nieszczęśliwą dziewczynkę. Osierocona przez rodziców, wychowywana jest - a raczej trzymana z łaski - przez podłą babę, Nan Grant. Dziewczynka jest przyzwyczajona do głodu, zimna i bicia, ale pewne tragiczne wydarzenie przechyla szalę krzywd. Gerta decyduje się uciec, choć jej szanse przeżycia na ulicy są żadne. Na szczęście trafia pod opiekę samotnego staruszka, tytułowego "Latarnika". W ubogim, lecz ciepłym domu, życie małej powoli się odmienia. Dziewczyna poznaje dobrą i piękną jak anioł Emilię, niewidomą pannę z zamożnego domu, która roztacza nad Gertą opiekę.W przeszłości Gerty, tak jak i Emilii, kryje się jednak wiele tajemnic, które będą musiały wyjść na światło dzienne...
Maria S. Cummins, Tajemnica Gerty, Wyd. Novus Orbis 1993.
Informacje o okolicznościach wydania książki zaczerpnęłam z Wikipedii i Literary Encyklopedia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak na tamte czasy,to sprzedaż była rewelacyjna.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHit po prostu, musieli robić dodruki :)
UsuńMasz ci los. Znowu zapisuję :)
OdpowiedzUsuńNo, przepraszam :) Obiecuję, że jako następną zrecenzuję książkę, którą już znasz :)
Usuń"Kasia i krokodyl"!
UsuńWłaśnie się zaopatrzyłam w film, stąd pomysł :)
No tej to ja nie znam, niestety :) Ale właśnie przeczytałam książkę, którą znalazłam u Ciebie na blogu, więc recenzja niebawem. Nie zdradzam co to, żeby był element zaskoczenia ;)
UsuńAle "Kasię" koniecznie znajdź i przeczytaj, jest świetna!
UsuńA własnie parę dni temu usiłowałam przypomnieć sobie tytuł lub autora tej książki, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKiedy czytałam to jako chyba dwunastolatka, bardzo mi się podobało, chociaż historia jest dość przewidywalna.
Aniki
Bardzo się cieszę, że pomogłam :)
UsuńCzytam to po raz drugi i zaskakująco fajne :D
OdpowiedzUsuń