![]() |
Źródło zdjęcia: nakanapie.pl |
Powieść określiłabym jako pensjonarsko - marynistyczną. Dość
staroświecką i nudnawą. Z początku tak mnie nużyła, że porzuciłam
książkę na dłuższy czas, potem się zmobilizowałam i skończyłam - co
nieco się fabuła rozkręciła, ale porywająca nie była. Przygoda, intryga,
humor, romantyczna historia - obecne, ale całość w porównaniu na
przykład do książek Kornela Makuszyńskiego (weźmy chociażby "Pannę z
mokrą głową" czy "Szaleństwa panny Ewy") wypada blado. Ma jednak swój
urok, momentami bowiem trudno się nie uśmiechnąć.
Tytułowa bohaterka, Elżbieta, przy pomocy ciotki Zuzy- żony okrętowego ochmistrza, nielegalnie dostaje się na pokład. Ma do spełnienia tajemniczą, bardzo ważną misję, można powiedzieć rodzinną. Pasażerka na gapę szybko zostaje wykryta, ale nie ponosi konsekwencji. Znakomicie przyjęta przez załogę i współpasażerów, czuje się na statku jak ryba w wodzie, wprowadzając przy tym mnóstwo zamieszania i nieporozumień. Wraz z ciotką i panią Aliną ewidentnie coś knują, a swój tajemniczy plan wprowadzają w życie w Stambule. Swoje poczynania dziewczyna opisuje w pamiętniczku, którego fragmenty przeplatają narrację.Córka kapitana jest osóbką energiczną, żywiołową wręcz, roztrzepaną, odważną, pomysłową, zakręconą, ale o dobrym sercu. Rejs jest dla niej przygodą życia, ale i lekcją dojrzałości, odpowiedzialności. Spośród bohaterów, w większości sympatycznych, wyróżniają się panny Schmaltz - "hybrydy", "zgagi", uprzykrzające życie załodze i innym podróżnym, egoistyczne babsztyle zainteresowane sobą i handlem. Postaci te ukazane są w negatywnym świetle, ośmieszane, na końcu dostają zasłużoną nauczkę.
Powieść zawiera wartości edukacyjne i wychowawcze. Czytelnik poznaje
specyfikę życia i pracy na statku, zajęcia, rozrywki, zwyczaje i
przesądy marynarzy, a także funkcjonowanie jednostki pasażersko -
handlowej, zawijającej do portów Morza Śródziemnego. Wiele treści
zdezaktualizowało się na przestrzeni lat wraz z rozwojem technologii,
praw handlu, czy logistyki. Oprócz wiadomości marynistycznych są także
turystyczne: opisy zabytków i miast odwiedzanych przez bohaterów.
Pojawiają się echa wojny - los rodziny kapitana. Poznawczy charakter ma
zastosowanie żeglarskiej nomenklatury, marynarskiego żargonu (as-
asystent, chief, radzik - radiotelegrafista, ochmistrz i inne)
W wymiarze moralnym - ukazane wartości takie jak szacunek, praca,
rodzina, prawda, altruizm. Potępione kłamstwo (choć bohaterka kłamie i
udaje, to w tym przypadku cel naprawdę uświęca środki), egoizm, skąpstwo
itp.
"Kapitanówna" (1967) została wydana przez Press 86 w 1995 roku w serii "Lektury nastolatek". Gdybym wtedy czytała tę powieść, pewnie bym ją odebrała inaczej, z większym zainteresowaniem. Może nawet nie przeszkadzałby mi spoiler zamieszczony na tylnej okładce.
"Kapitanówna" (1967) została wydana przez Press 86 w 1995 roku w serii "Lektury nastolatek". Gdybym wtedy czytała tę powieść, pewnie bym ją odebrała inaczej, z większym zainteresowaniem. Może nawet nie przeszkadzałby mi spoiler zamieszczony na tylnej okładce.
Dziś książki Pruszkowskiej są mało popularne i rzadko spotykane, choć
pewną furorę nadal wywołuje "Przyślę panu list i klucz" ( miód na serce
mola książkowego). Niejako pod wpływem tej lektury sięgnęłam po kolejną
spod nazwiska autorki (tu w duecie z enigmatyczną Zofią Krippendorf).
Niestety, już tak zachwycona nie byłam.
Obawiam się także, że współczesnym nastolatkom raczej do gustu by ta powieść nie przypadła, choć chciałabym się mylić.
M.Pruszkowska, Z. Krippendorf, Kapitanówna, Wydawnictwo Press 86, 1995