wtorek, 21 sierpnia 2012

Księżniczka Dżawacha - Lidia Czarska

Pozornie fabuła książki "Księżniczka Dżawacha" jest banalna. Dziewczynka osierocona przez ukochaną matkę. Dziki i niezależny charakter, z którym ojciec nie do końca potrafi sobie poradzić. Surowa babka, która domaga się utemperowania wnuczki i wysłania jej na pensję dla dobrze wychowanych panienek. Niechęć do potencjalnej macochy. I wreszcie dziki ptaszek zamknięty w klatce murów szkoły dla dziewcząt. Niby wszystko już było*, ale - ech, jak to zostało napisane!

Przede wszystkim bohaterka to nie byle kto, ale gruzińska księżniczka Nina Dżawacha-ogły-Dżamata i już samo to miano wystarczyłoby, żebym się zakochała w książce i bohaterce. Nina wychowuje się wśród dzikich krajobrazów, na swoim koniu Szalonym pędzi po górskich przełęczach i jest jak  nieokiełznany ptak. Ma jednak dobre serce, mężny charakter i kieruje się w życiu kodeksem honorowym. Podziwia wojowniczych górali i chce zostać prawdziwą dżygitką. Wolność jest dla niej jak powietrze. Jest ukochaną córką swego ojca, ale tragedie nie omijają gniazda rodu Dżawacha - kiedy Nina okazuje się ostatnią żyjącą młodą przedstawicielką rodu, babka stawia na swoim. 11-letnia Nina zostaje wysłana na petersburską pensję. Tam musi nie tylko nagiąć się do licznych ograniczeń, ale także nauczyć żyć wśród innych dziewczynek, dla których dumna tatarska księżniczka nie znaczy wiele.

Powieść podzielona jest na dwie części - pierwsza opowiada o życiu Niny w Gruzji, druga o pensji. Pierwsza jest wspaniałym obrazem mało nam znanej Gruzji w II połowie XIX wieku (punktem odniesienia w czasie może być powstanie imama Szamila, z którym walczył dziadek Niny i jego synowie) - czułe zwroty w tym języku brzmią jak muzyka, a krajobrazy przyprawiają o zawrót głowy. Druga część to już typowa powieść o pensji dla dziewcząt, ze wszystkimi małymi intrygami i psotami, ale i piękną przyjaźnią.

Powstał cały cykl o Ninie Dżawacha, niestety poza pierwszym tomem, dość łatwo dostępnym na allegro, reszta to niemal białe kruki. Nie jestem nawet pewna, czy wszystkie części przetłumaczono. Chociaż można potraktować pierwszy tom jako zamkniętą całość, ja jednak jestem bardzo ciekawa dalszych losów księżniczki i mam nadzieję zdobyć resztę. Ci, którzy znają rosyjski, nie będą mieli problemu - wszystkie tomy dostępne są online, np. tu. Trzeba uważać, bo "Księżniczkę Dżawacha" wydano w Polsce w 2000 r. pod zmienionym tytułem "Pożegnanie z dzieciństwem" - to jedna i ta sama książka.



"Księżniczka Dżawacha" była chyba największym "bestsellerem" Lidii Czarskiej, ale i poza nią była to pisarka bardzo płodna i poczytna. Stworzyła około 80 książek (w latach 1901-1916), których bohaterkami - w większości przypadków - były silne i mądre kobiety i dziewczęta. Od 1920 r. publikacja jej książek była w Związku Radzieckim zabroniona (choć czytano je potajemnie). Pisarka żyła w biedzie aż do śmierci w 1938 r. Dobiero pod koniec lat 80. przywrócono Czarską do łask i wznowiono część jej powieści.

Cykl o rodzie Dżawacha:
  1. Księżniczka Dżawacha / Pożegnanie z dzieciństwem (Княжна Джаваха, 1903)
  2. Wspomnienia pensjonarki / Pamiętnik pensjonarki (Записки институтки, 1901)
  3. Zosia Wisowska (Люда Влассовская, 1904) - podobno to tylko wybióczy przekład fragmentu powieści
  4. Druga Nina (Вторая Нина, 1907)
  5. Gniazdo rodu Dżawacha (Джаваховское гнездо, 1911)
  6. ??? (Дели-акыз, 1915)
  7. ??? (Вечера княжны Джавахи, 1916)
L. Czarska, Księżniczka Dżawacha,  Wyd. KS 1991
L. Czarska, Pożegnanie z dzieciństwem, Wyd. Ethos 2000

* Oczywiście - z punktu widzenia współczesnego czytelnika. Nie potrafię powiedzieć, do jakiego stopnia były to motywy wyeksploatowane w roku 1903, choć Czarska na pewno pierwsza nie była.

13 komentarzy:

  1. Czytałam dawno temu wypożyczoną z biblioteki, tą z zieloną okładką. Pamiętam, że bardzo mi się podobało ale o kontynuacji nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jeszcze "Wspomnienia pensjonarki" obiły się o uszy, mam nadzieję, że je gdzieś wynajdę :)

      Usuń
  2. Znalazłam w swojej ukochanej bibliotece na Rajskiej dwie powieści Czarskiej, ale sama Dżawacha niestety tylko w czytelni :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja "Księżniczkę..." upolowałam na allegro za parę złotych, powieści pensjonarskie kupuję w ciemno ;) A i tak masz lepiej, u mnie w bibliotece wcale Czarskiej nie znalazłam.

      Usuń
    2. Rzeczywiście jest na allegro do wzięcia... i znów stos na biurku (już czwarty) się zwiększy :) Na biurku, bo skończyło się miejsce na regale obstalowanym na "resztę książek do końca życia" hi hi.

      Usuń
    3. Doskonale to rozumiem, ja układam stosy na parapecie - z tego samego powodu. Na emeryturę będą jak znalazł ;)

      Usuń
  3. "Zosia Wisowska" bardzo wolne parafraza pierwszej części opowieści "Люда Влассовская".

    "Zosia Wisowska" - very free paraphrase of the first part of the story "Люда Влассовская".

    Sorry, I do not know Polish.
    Telwen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację! Nie zauważyłam wcześniej tego komentarza.

      Usuń
  4. Ja mialam moja wlasna ksiazke pt WSPOMNIENIA PENSJONARKI.Bylo to w latach 60-siatych,gdy mialam 10-14 lat.Pozyczylam kolezance i juz jej nie odzyskalam spowrotem.W tej czesci Nina na tej pensji umiera.Plakalam jak bobr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Też to czytałam.Nie pamiętam tytułu tego tomu, ale też nie spodziewałam się, że jest dalszy ciąg, skoro Nina umiera. Oj, chusteczkę można było tedy wyżąć... :)

      Usuń
    2. Ech, nie wiedziałam, że umiera - co za szkoda. Mam nadzieję, że uda mi się gdzieś wyszperać te n drugi tom. Sądząc po tytułach kolejnych tomów - to już nie Nina Dżawacha jest główną bohaterką (nic dziwnego, skoro umiera), więc jest to "dalszy ciąg" już nie o Ninie, ale z pewnością dotyczy rodu Dżawacha.

      Usuń
    3. Właśnie kupiłam w antykwariacie Drugą Ninę i Gniazdo książąt Dżawacha. Druga Nina to córka Belli, czyli cioteczna siostra pierwszej Niny. :) Po śmierci jej rodziców wychowuje ją ojciec pierwszej Niny. Gniazdo książąt Dżawacha też jest m.in. o tej drugiej Ninie. :)

      Usuń
  5. Nie wiem czy teraz są dostępne jej książki w bibliotekach,ale ja w młodości a były to lata czterdzieste ub wieku czytałam dużo książek
    Lidii Czarskiej. Po polsku.Były to książki "dla dorastających panienek".Czytało się Czarską,Zarzycką,Kruger i wielu innych autorek dla dziewcząt.To były czasy!

    OdpowiedzUsuń