poniedziałek, 16 września 2013
Klasyka Młodego Czytelnika na Facebooku
Czas wyjść z klasyką do ludzi, powiedziałam sobie, i z tym hasłem na sztandarach Klasyka Młodego Czytelnika wyruszyła na podbój Facebooka. Na świeżutkim profilu będą się ukazywały informacje o bieżących wpisach, a czasem i o notkach archiwalnych, które powstały w czasach przedfejsbukowych, oraz inne ciekawostki tematyczne. Wszystkich chętnych zapraszam do polubienia (bo jak nas nie lubić...).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z wielkim żalem, ale rezygnuję z dalszego pisania do Klasyki... (chociaż mam przygotowanych trochę nowych wpisów).
OdpowiedzUsuńPowodem jest właśnie FB. Bardzo nie lubię tej strony i nigdy tam nie wchodzę (nawet do ulubionych blogów). Nie mam konta, więc w żaden sposób nie mogłabym uczestniczyć aktywnie w bieżących wydarzeniach.
Wiem, że należę do mniejszości nie-fejsbukowej, ale nie wszystko musi się wszystkim podobać.
Dziękuję za dotychczasową współpracę.
Pozdrawiam :)
Ja też nie jestem wielbicielką fb, nawet prywatnie niezbyt często odwiedzam, chociaż konto mam. Myślę jednak, że wielu osobom łatwiej będzie śledzić nasze wpisy przez ten portal i częściej będą dzięki niemu zaglądać na bloga. Wydaje mi się, że po założeniu go nie postarałam się wystarczająco o "rozreklamowanie", a pojawiają się tu tak ciekawe notki, że warto zapewnić im szersze grono odbiorców, czemu służyć ma m.in. konto na fb.
UsuńNie bardzo rozumiem, w jaki sposób Twoja nieobecność na fb wyklucza Cię z "bieżących wydarzeń", bo to, co będzie się pojawiało w profilu, będzie się pojawiało i na blogu. Niemniej szanuję Twoją decyzję, chociaż żegnam z wielkim żalem.
Pozdrawiam
lilybeth
Pisząc o wykluczeniu miałam na myśli to, że bez konta nie mogę nic wpisać - tak to chyba działa?, nie mogę brać udziału w dyskusji choćby poprzez komentarze. I chyba nie mogę być czytelnikiem wszystkiego?
UsuńPublikując dalej na blogu brałabym udział w zjawisku FB, którego nie akceptuję.
Zdaję sobie sprawę, że to archaiczne myślenie (być może śmieszne w oczach wielu użytkowników internetu).
Z drugiej strony masz rację, że zaistnienie w taki sposób daje o wiele większe możliwości dotarcia do bloga przez kolejnych internautów.
Pozdrawiam :)
Ela
Elu, bojkot FB nie jest śmieszny, mam wielu znajomych, którzy także z premedytacją unikają tego miejsca. Myślę jednak, że profil bloga ma o wiele więcej sensu i zalet niż profil prywatny.
UsuńJeśli chodzi o publikowanie w profilu FB, to przyznaję, ze nie planowałam dodawać Współautorów jako współadministratorów FB, właśnie dlatego, że nie wszyscy mają konta na FB. Byłoby dziwne, gdyby tylko część Autorów mogła tam publikować. Poza tym wielu Autorów KMC prowadzi własne blogi oraz strony swoich blogów na FB, więc skupiają się (i słusznie) na nich. Nie mogę wymagać, żeby wszyscy zajęli się natychmiast promowaniem bloga założonego przeze mnie. Założenie profilu na FB nie miało na celu narzucania Współautorom dodatkowych obowiązków. Zresztą, co jeśli część wrzucałaby na FB informacje o dodanych przez siebie wpisach, a część nie? Zrobiłby się tylko wielki chaos.
Początkowo myślałam o tym, by dodawać na profilu także jakieś dodatkowe informacje, poza tymi o nowych wpisach, ale masz rację, ze byłoby to nie w porządku w stosunku do Autorów nieobecnych na FB, dlatego wszystkie informacje będą ukazywać się równocześnie na blogu, i na FB. Zdecydowanie nie chcę by nagle życie przeniosło się z bloga na FB. To tylko "głośnik", który ma reklamować Klasykę.
Problemem rzeczywiście jest branie udziału w dyskusjach. Obawiam się jednak, że może być to - niestety - problem na wyrost. Wpisy na KMC nie generują jakichś namiętnych dyskusji, jak dotąd.
Przemyśl to jeszcze. Wrócić zawsze możesz, Twoje miejsce będzie czekać :)
Pozdrawiam
lilybeth