środa, 29 lutego 2012

Niekończąca się historia - Michael Ende

 

Każdy pewnie zna (przynajmniej każdy w wieku zbliżonym do mojego ;)) "Niekończącą sie historię" za sprawą ekranizacji z 1984 r. (Czy gra wam teraz w głowie piosenka Limahla "Neverending stooory" la lala la la la...?)

Był sobie kiedyś chłopiec imieniem Bastian, zaniedbywany przez owdowiałego ojca, wyśmiewany przez kolegów. Chłopiec zdobył wielką tajemnicza księgę i wyczytał w niej historię Fantazjany, krainy, której grozi ogromne niebezpieczeństwo, gdyż pochłania ją nicość, a jej władczyni, Dziecięca Cesarzowa, jest nieuleczalnie chora. Na poszukiwanie lekarstwa dla niej wyruszył Atreju, z pomocą Fuchura, smoka szczęścia. Bastian kibicował jego poszukiwaniom, az w końcu sam stał się częścią niekończącej sie historii i mógł ocalić Dziecięcą Cesarzową i Fantazjanę.

Wszyscy znamy tę historię, ale to nie jest cała historia. To nawet nie jej połowa.

Filmowcy zekranizowali tylko pierwszą część opowieści. Nie wspomnieli o tym, że Bastian na długi czas pozostał w Fantazjanie, próbując w tym czasie obalić Dziecięcą Cesarzową i sam obwołać się Dziecięcym Cesarzem, a także zabić Atreyu. Nie żartuję. Z kolei Fantazjana to też nie takie milutkie miejsce, jak można by sądzić na podstawie filmu - ograbiła Bastiana ze wszystkich wspomnień, odebrała mu nawet imię i o mało co chłopak nie skończył w mieście pełnym obłąkanych. Więc jeśli zastanawiacie się, czy warto przeczytać książkę, jeśli zna się film, możecie być pewni, że warto.

"Niekończąca się historia" zaskoczyła mnie swoim mrokiem. Bliżej jej do "Księgi Rzeczy Utraconych" Connelly'ego niż do Krainy Narnii. Mamy tu doskonałe obrazy depresji, czystego zła, podstępu, obłędu i wreszcie przerażającą, niepowstrzymanie postępującą nicość. Może lepiej, że nie czytałam tej książki w dzieciństwie - miałabym koszmary. To bardzo dorosła powieść o fantazji. Pisarz tak połączył wszystkie składniki, że ani dorosły, ani młody czytelnik nie będzie się nudził przy książce, a każdy dostrzeże w niej coś innego.Tak samo zresztą było w przypadku innej książki Endego, którą czytałam - "Momo" - ona także pod fabułą dla dzieci kryła bardzo poważne treści.


Ende to mistrz wyobraźni, jego fantazja - tak jak i Fantazjana - nie mają granic. Nigdzie nie spotkałam tylu przedziwnych stworów - prawdę mówiąc, niektórych upiornych, jakby żywcem wyjętych z obrazu Hieronima Boscha - i takiego nagromadzenia nazw i imion, prawdziwych łamańców językowych (ale bez tego zadęcia częstego w powieściach fantasy).

Gorąco polecam.



PS. A czy wiecie, że w książce Atreju miał zielonkawą skórę i czarnogranatowe włosy, a smok szczęścia - białe łuski, długie wąsy i pysk przypominający lwa? To tylko w filmie indiański Atreju lata na dużym włochatym psie ;)

niedziela, 26 lutego 2012

"Tajemniczy opiekun" i "Kochany Wrogu" - Jean Webster

Zastanawiałam się komu lub czemu poświęcić kolejny odcinek wspomnieniowego cyklu...
W końcu padło na pierwszą w moim życiu powieść epistolograficzną, a mianowicie "Tajemniczego opiekuna" Jean Webster i jej kontynuację pt. "Kochany Wrogu".

Autorka to amerykańska pisarka, żyjąca w latach 1876 - 1916. Przez matkę spokrewniona była z Markiem Twainem, natomiast jej ojciec był wydawcą tego świetnego pisarza. Dorobek pisarski Jean to osiem powieści dla młodzieży, z których połowa została wydana również u nas. Oprócz wspomnianych wyżej w ręce polskiego czytelnika trafiły jeszcze "To właśnie Patty" (inna wersja tytułu "Patty") i "Wesołe kolegium" (inna wersja tytułu "Patty i Priscilla").
Jean studiowała filologię angielską i ekonomikę w Yassar College, a po ukończeniu studiów współpracowała z lokalnymi gazetami stanu Nowy Jork oraz wizytowała  sierocińce i domy poprawcze. Poczynione w czasie tej pracy obserwacje umocniły ją w przekonaniu, że wychowankowie tych instytucji mogliby, przy pewnej pomocy z zewnątrz, osiągnąć w życiu to samo, co ich rówieśnicy wychowani w "normalnych" rodzinach. Wymagałoby to tylko pewnych zmian w systemie opieki społecznej. I na fali tych przemyśleń powstał "Tajemniczy opiekun".

Bohaterką książki jest siedemnastoletnia Agata Abbot, sierota przebywająca w Domu Wychowawczym im. Johna Griera. Dostaje ona od losu ogromną szansę - otóż jeden z opiekunów zaintrygowany jej szkolnym wypracowaniem postanowił umożliwić dziewczynie dalsze kształcenie i opłacił jej studia w college'u. Agata w zamian powinna się jak najlepiej uczyć oraz raz w miesiącu pisać list do swojego dobroczyńcy opisując w nim swoje postępy w nauce. Dziewczyna nic nie wie na jego temat poza tym, że jest wysoki i szczupły, a swoje listy ma adresować do Johna Smitha.

I tak oto czytelnik zapoznaje się poprzez listy Agaty z życiem w żeńskiej szkole wyższej. Panna Abbot początkowo ma pewne problemy (chociażby nie zna większości książek dla dziewcząt, które czytały jej szkolne koleżanki - w sierocińcu nie było bowiem biblioteki), jednak stara się  nadrobić braki, żeby nie odstawać od koleżanek. Listy w niezwykle humorystyczny sposób obrazują życie szkolne i prywatne dorastających panien, Agata posiada zmysł obserwatorski oraz ma, co jest ogromnie ważne, dystans do samej siebie.
Powieść powstała w 1912 roku, zyskała ogromną popularność i bardzo szybko doczekała się adaptacji filmowej z Mary Pickford (ówczesna megagwiazda)  w roli głównej - film był niemy.

Trzy lata później opublikowała Jean Webster kontynuację "Tajemniczego opiekuna" - powieść pt. "Kochany wrogu".
Podobnie jak pierwowzór jest to również książka pisana w formie listów. Ich autorką jest Sallie McBride - szkolna koleżanka Agaty, która w wyniku splotu rozmaitych okoliczności zostaje po ukończeniu college'u zarządzającą Domu Wychowawczego w którym kiedyś wychowywała się Agata.
Tytułowym Wrogiem jest doktor Robin MacRae, miejscowy lekarz. Siłą rzeczy kontakty Sallie z doktorem są dosyć częste - wszak pod jej opieką znajduje się kilkadziesiąt dzieciaków. I od samego początku staje się jasne, że pomiędzy ponurym lekarzem a młodą zarządzającą stosunki będą co najmniej napięte...

W tej książce autorka przedstawia obraz idealnej placówki opiekuńczo-wychowawczej. Zaczynając od wyglądu zewnętrznego domu, poprzez regulamin, który ma na celu przybliżyć sierotom zasady funkcjonowania normalnej rodziny (podział obowiązków, opieka starszego rodzeństwa nad młodszym), kończąc na indywidualnym podejściu do wychowanków. A wszystko to okraszone humorystycznymi a czasem wzruszającymi historyjkami z życia codziennego sierocińca.

Rok po wydaniu tejże książki pisarka zmarła w wieku 40 lat.

Pamiętam emocje, które towarzyszyły lekturze tych książek, szczególnie drugiej z nich. Ileż ja łez wylałam nad losem nieszczęsnych sierotek z Domu Wychowawczego im. Johna Griera. Nie bardzo potrafiłam sobie wyobrazić takie życie - nawet przy pominięciu metod wychowawczych pani Lippett...
Zdarzyło się później w moim życiu, że będąc w szkole średniej należałam do drużyny harcerskiej, która współpracowała z jednym z krakowskich domów dziecka. Współpraca polegała m.in. na zabieraniu dzieciaków na spacery, do parku czy na krótkie wycieczki - tylko raz byłam na takiej akcji... Nie dałam rady, kiedy jeden z chłopców zapytał czy zabiorę go do domu...

Wracając do tematu - książki Jean Webster to świetna lektura dla dziewcząt (a i dla chłopców też) w każdym wieku. Agata i Sallie to zwykłe dziewczyny, które lubią się ładnie ubrać, bawić i śmiać, ale równocześnie niezwykle wrażliwe i potrafiące zrobić coś dla słabszych od siebie.

I na koniec jeszcze jedna sprawa - to dzięki "Tajemniczemu opiekunowi" dowiedziałam się o jeszcze innej cudownej książce, którą też przeczytałam we wczesnej młodości - były to "Małe kobietki" L.M. Alcott. Po raz kolejny sobie ją podczytuję, więc może za kilka dni o tej właśnie książce parę słów napiszę;)



Dzieci Puszczy - Frederick Marryat


Książka praktycznie niedostępna po polsku, wydano ją tylko raz - w 1931 r. - egzemplarz można zdobyć pewnie tylko w antykwariatach. Od dawna miałam na nią ochotę, a obecnie Kindle otworzył przede mną raj w postaci łatwo dostępnych, darmowych i legalnych klasyków w języku angielskim. Natychmiast skorzystałam i pierwszą książką przeczytana na tym cudownym urządzeniu były właśnie "Dzieci Puszczy", czyli "The Children of the New Forest".

"The Children of the New Forest" to ostatnia książka wydana za życia jej autora, kapitana brytyjskiej floty, Fredericka Marryata, w 1847 r. (zmarł w 1848 r., a po jego śmierci wydano jeszcze dwie powieści jego autorstwa). W Polsce znamy go chyba tylko z awanturniczej powieści grozy "Okręt widmo", nawiązującej do legendy o Latającym Holendrze. Próbowałam ją przeczytać w wieku wczesnonastoletnim - bo stała w bibliotece moich rodziców - ale wydawała mi się tak przerażająca, że nie byłam w stanie :) . Mam zamiar wkrótce podjąć drugą próbę.

"Dzieci puszczy" przerażające nie są - ale za to bardzo ciekawe. Akcja rozgrywa się w Anglii, w połowie XVII w. Były to burzliwe czasy wojny domowej - naród podniósł rękę na danego od Boga króla Karola I Stuarta, pozbawiając go władzy i ścinając głowę, a na czele kraju stanął Oliwier Cromwell. Tytułowe dzieci puszczy to czwórka rodzeństwa - Edward, Humphrey, Alice i Edith - z możnej rodziny Beverley. Ich ojciec zginął w służbie Jego Królewskiej Mości, a jego wrogowie postanowili spalić Arnwood, posiadłość Beverley - ze wszystkimi mieszkańcami w środku. Szczęśliwym trafem domownicy zostali ostrzeżeni i dzieci wywieziono do leśniczówki i tam ukryto jako wnuki starego sługi, Jakuba Armitage'a. Posiadłość spalono, oficjalnie dzieci zginęły. Mali szlachcice musieli przystosować się do nowego życia w środku lasu, polegając tylko na własnych siłach.

Zdobywając nowe umiejętności, mali Beverleyowie nie zapomnieli jednak o swoim pochodzeniu, i pozostali wierni królowi - przebywającemu na wygnaniu Karolowi II. Zmagali się z siłami przyrody, dziką zwierzyną i bandytami, ale próbowali też znaleźć swoje miejsce w obecnym systemie politycznym, nie dopuszczając się zdrady wobec swoich ideałów.

Warto wziąć poprawkę na to, że idealizowany w książce Karol II Stuart był królem nader miernym, zainteresowanym głównie zbytkami i romansami i wrócił na tron raczej za sprawą sprzyjającej sytuacji w kraju (śmierć Cromwella i przejęcie władzy przez jego syna, któremu brakowało zdolności ojca) niż własnych starań. Irytowała mnie też trochę maniera Marryata kreślenia dziewcząt jako istot miłych, słodkich, posłusznych i uwielbiających prace domowe - bystrych, ale jednak pozbawionych charakteru i wymagających męskiego przewodnictwa. Cóż, takie to były czasy, że prawdziwie fascynujące postaci kobiece da się spotkać w literaturze tworzonej przede wszystkim przez kobiety, które znały swoja płeć od podszewki. Przymykając na to oko, powieść w swojej warstwie przygodowej czyta się bardzo dobrze.

Polecam zainteresowanym, ale raczej dorosłym. Nie wiem, w jakim stopniu przemówiłaby do współczesnych dzieci.

Na podstawie książki powstał w 1998 r. serial BBC - stąd filmowa okładka książki.