poniedziałek, 16 września 2013

Kolacja na Titanicu - Krystyna Boglar

Ech, te powroty po latach. Pamiętam, jak czytałam tę książkę na początku liceum. Pamiętam ogromne wrażenie, jakie na mnie zrobiła - ta duszna atmosfera, te tajemnice i to (zwłaszcza!) zakończenie.

A teraz? Postacie wydały mi się niewiarygodne, obóz, na którym wydarzenia się rozgrywają - wydumany, a zakończenie już znałam, więc elementu zaskoczenia zabrakło.

Na wszelki wypadek więc ani chwalić, ani ganić nie będę, tylko Wam powiem, o czym to.

Nastoletnia Gaga (tak, tak, na wiele lat przed jedną Lady Gagą, a swoją drogą występuje tu tez pewna Lady...) to dziewczyna bardzo inteligenta i bardzo niepokorna. Niezbyt dobrze odnajduje się na obozie dla młodych geniuszy - laureatów olimpiad. Obóz sobie, ona sobie, zresztą obóz sobie jako całość radzi niezbyt dobrze. Okazuje się, ze wybitne jednostki zgromadzone w jednym miejscu nie tworzą wcale wybitnego tłumu. Rzecz dzieje się w okresie dla Polski przełomowym, koniec komunizmu, szukanie nowej formy państwa. Obóz miał w zamyśle zgromadzić i zapoznać ze sobą przyszłą elitę narodu, ludzi, którzy być może za jakiś czas staną na jego czele. Tymczasem przyszła elita zamiast prowadzić światłe dysputy, włóczy się po lesie, gra w karty, popija napoje wyskokowe oraz przyprawia wychowawców o siwe włosy. Jakby tego było mało, dochodzi do napadu rabunkowego (a może nie tylko?) na obóz. W rozrzuconych rzeczach Gaga znajduje pamiętnik, sugerujący, że jego anonimowy autor - ktoś z obozowiczów - chce popełnić samobójstwo. Do końca obozu pozostało niewiele czasu i tylko tyle ma go Gaga na wykrycie autora, a policja - na złapanie winnych napadu.

Krystyna Boglar, Kolacja na Titanicu, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1998 (pierwsze wydanie 1991 r.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz