środa, 10 września 2014

Miś, Tygrysek i nowi przyjaciele - Janosch

Znajomość z Janoschem zaczęłam nie najmądrzej, bo właściwie od końca.

Janosch stworzył sporo ponad sto opowiadań dla dzieci o dwójce przyjaciół - Misiu i Tygrysku. W dodatku sam je zilustrował. Pierwszą z opowieści nosiła tytuł Ach, jak cudowna jest Panama (1978), kolejności dalszych nie jestem w stanie ustalić, mrowie ich jest a mrowie.

Nie wiem też, czy wszystkie zostały wydane po polsku, poddałam się przy pierwszych próbach sprawdzenia, bo wszystkie te misiotygryskowe tytuły mnożą mi się w oczach. Opowieści wydaje Znak, zarówno w zbiorach, jak i  pojedynczo. NA PEWNO ukazały się cztery zbiory:

1. Panama. Wszystkie opowieści o Misiu i Tygrysku (Niech Was tytuł nie zwiedzie - wcale nie wszystkie). A w nim: Ach, jak cudowna jest Panama!, Idziemy po skarb, Poczta dla Tygryska, Dzień dobry, Świnko, Wielki bal dla Tygryska, Ja ciebie wyleczę, powiedział Miś
 

2. Miś i Tygrysek idą do szkoły. A w nim: Słownik obrazkowy Misia i Tygryska, Tygryskowa szkoła, Tygrysek musi mieć rower, Na pociechę coś pysznego, Miś i Tygrysek chodzą po mieście

3. Miś, Tygrysek i nowi przyjaciele. A w nim: Wujek Puszkin dobry Niedźwiedź i Mały zajączek wielkim bohaterem   
   
4. Wigilia Misia i Tygryska - 24 opowieści na Boże Narodzenie

Jak widać po linkach, większość opowieści ukazała się pierwotnie w postaci osobnych zeszytów (ale ich nakłady się wyczerpały, więc należy sięgnąć po zbiory). Poza nimi natrafiłam też na:  Wielki atlas małego Tygryska oraz Wszystkie moje kaczki od A do Z.

Rozpoczynanie znajomości z Misiem i Tygryskiem od zbioru Miś, Tygrysek i nowi przyjaciele to nie najlepszy pomysł. Opowiadanie Wujek Puszkin dobry niedźwiedź wrzuciło mnie w sam środek świata stworzonego przez Janoscha, zaludnionego przez tłumy krewnych i znajomych głównych bohaterów, i poczułam się od razu nieco zagubiona. A tempo opowieści jest intensywne, bo Miś i Tygrysek wyruszają w podróż na spotkanie z wujkiem Puszkinem, który ciągle im umyka, a oni w pogoni pakują się w przeróżne tarapaty. Jak już się w tym świecie połapałam i nawet go polubiłam (sporo jest u Janoscha smaczków dla dorosłego czytelnika, trafnych cytatów i mądrych morałów - o przyjaźni, o minimaliźmie i o tym, że wszędzie dobrze, ale...) - to opowiadanie się skończyło. I tu nastąpił zawód, bo druga część książki w ogóle nie jest o Misiu i Tygrysku.

Mały zajączek wielkim bohaterem to jak głosi podtytuł: Najpiękniejsze opowieści i wierszyki o zajączkach. Misia i Tygryska w nich nie ma, za to zajączków całe stada. Niektóre opowiadania są udane, inne mniej, dwa są niemal o tym samym, co trochę mnie zraziło, natomiast wierszyki zraziły mnie bardzo. Być może straciły urok przy tłumaczeniu, przekład poezji łatwy nie jest, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby w oryginale miały więcej sensu. W opowiadaniach zdumiało mnie sporo wzmianek o zwierzętach zjadających się wzajemnie i myśliwych do tychże zwierząt strzelających. Zdziwiło mnie także opowiadani obrazkowe Zając Robinson, które jest właściwie streszczeniem Robinsona Crusoe, tylko że wszyscy bohaterowie to zające, co nijak nie wpływa na akcję i w ogóle brak tu jakiejkolwiek wartości dodanej.

W obu częściach bardzo podobają mi się ilustracje Autora. Zresztą jeśli chodzi o stronę graficzną, to książka jest naprawdę porządnie wydana - na grubym, śliskim papierze, obrazki mają intensywne kolory, a font duży rozmiar. Twarda oprawa, wygodny format i uroczo zaokrąglone rogi - brawa dla wydawnictwa.

Podsumowując, część zajęcza pozostawiła mnie sceptyczną, część misiowotygryskowa rozbudziła chęć zgłębienia tematu. Sięgnęłam więc po zbiór Panama i okazało się,  że... - ale o tym w następnej recenzji :)

Janosch, Miś, Tygrysek i nowi przyjaciele, Znak 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz