wtorek, 12 lutego 2013

"Pięcioro dzieci i coś" Edith Nesbit

Żyjąca na przełomie XIX i XX wieku angielska pisarka Edith Nesbit zaliczana jest obok F. H. Burnett, K. Grahame'a, J. Barrie'ego i B. Potter do najważniejszych przedstawicieli "złotego wieku powieści dla dzieci". Uważa się ją również za prekursorkę nowoczesnej literatury fantastycznej, bowiem w swoich utworach dla młodych czytelników opisywała bohaterów, którzy dzięki czarodziejskim postaciom lub magicznym przedmiotom mogli przeżywać niesamowite przygody, podróżować w czasie i przestrzeni oraz spełniać swoje największe marzenia.
Edith Nesbit  była osobą niekonwencjonalną, do czego przyczyniło się być może niezbyt szczęśliwe dzieciństwo - w wieku 4 lat straciła ojca, a kolejne lata spędziła w rozmaitych szkołach, niemal w całkowitej izolacji od matki i rodzeństwa. Uchodziła za osobę wyzwoloną, bowiem w czasach wiktoriańskich szokowała krótko obciętymi włosami oraz krótkimi sukniami, a także prowadziła dosyć swobodny tryb życia.
Pierwszy utwór dla dzieci wydała stosunkowo późno, bo w roku 1897, w wieku 39 lat. Dwa lata później światło dzienne ujrzał pierwszy tom o przygodach rodzeństwa Bastablów (kolejne tomy w latach 1901 i 1904), zaś najsłynniejsza jej książka pt. "Pięcioro dzieci i coś" powstała w roku 1902.
"Pięcioro dzieci i coś" to opowieść o piątce rodzeństwa i przygodzie jaka ich spotkała w czasie wakacji. Antea, Janeczka, Cyryl, Robert i najmłodszy, dwuletni braciszek nazywany Barankiem na stałe mieszkają w Londynie, ale lato spędzają na wsi, w Białym Dworku. Po kilku dniach rodzice muszą nagle wyjechać i dzieci zostają pod opieką niani i kucharki. Zwiedzając okolicę trafiają do starego kamieniołomu i tam spotykają tajemnicze stworzonko. Jest to Psammetych, czarodziejski duszek spełniający życzenia, zwany również Piaskoludkiem. Łatwo sobie wyobrazić radość dzieci kiedy dowiedziały się o właściwościach nowego znajomego - całkiem zrozumiałe, że wszyscy doszli do wniosku, że otwierają się przed nimi niezwykłe możliwości. Niestety szybko się okazuje, że nie wszystko idzie po ich myśli, a życzenia, które w założeniu miały nieść przyjemność i dobrą zabawę sprowadzają na nich coraz to nowe kłopoty...
Chociaż książka powstała ponad 100 lat temu to w dalszym ciągu stanowi świetną lekturę dla młodego czytelnika. Bohaterowie to zwykłe dzieci, skłonne do zabawy, czasem nieznośne, trochę naiwne, nie zawsze pamiętające o dobrych manierach, ale wrażliwe i lojalne. Nie zawsze się ze sobą zgadzają, ale jeśli ktoś spróbował by skrzywdzić jedno z nich, reszta zawsze stanie w jego obronie. Autorka nie epatuje nadmiernym dydaktyzmem, jednak widać, że poważnie traktuje wartości takie jak przyjaźń, miłość, rodzina, lojalność i uczciwość, i te cechy wykazują jej bohaterowie. Kolejne problemy wywołane przez nieprzemyślane życzenia sprawiają, że dzieci stają się coraz bardziej odpowiedzialne i starają się aby ich poczynania nie krzywdziły innych.
"Pięcioro dzieci u coś" to świetna lektura dla dzieci w wieku 8 -10 lat, zarówno dla chłopców jak i dla dziewczynek. Zaletą firmowanego przez Znak Emotikon najnowszego wydania oprócz pięknego tłumaczenia Ireny Tuwim jest również warstwa edytorska - książka jest szyta, w twardej oprawie wzbogacona ilustracjami Marii Orłowskiej - Gabryś, może więc stanowić świetny prezent dla młodego czytelnika. 
Na koniec chciałam dodać, że Edith Nesbit napisała jeszcze dwie książki o przygodach sympatycznego rodzeństwa, a mianowicie "Feniks i dywan" oraz "Historia Amuletu", które, miejmy nadzieję, również ukażą się w ramach znakowskiej serii "Klasyka literatury dziecięcej".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz