sobota, 17 listopada 2012

Ronja, córka zbójnika - Astrid Lindgren

Ronja to ukochane jedyne dziecko zbója Mattisa, jego oczko w głowie, urodzone w przerażającą burzową noc. Tej nocy w zamek Mattisa uderzył tak silny piorun, że domostwo rozpadło się na pół tworząc pośrodku Diabelską Czeluść. Życie zbójców i Ronji toczyło się utartym rytmem do czasu, gdy w drugiej części zamku zamieszkał wróg Mattisa zbój Borka ze swoim synem Birkiem. Niespodziewanie dla wszystkich nastolatki zaprzyjaźniają się ze sobą ponosząc dla tej przyjaźni różne ofiary aż do zerwania z rodziną. Jak skończy się ta historia? Czy zbójcy od lat żyjący w nienawiści będą w stanie pogodzić się ze sobą? Czy ojciec będzie potrafił przełknąć urażoną dumę i przyznać się przed dzieckiem do błędów? Ta nieduża książeczka to wspaniała opowieść o przyjaźni, miłości, przemijaniu. Miłość to głównie rodzicielska - świetnie są tu ukazane dwie jej odmiany - ta mądra, dojrzała, gdy pozwala się dzieciom stopniowo opuścić gniazdo ufając im, i ta druga - gdy chce się, jak najdłużej mieć dziecko pod swoją kontrolą i najlepiej wciąż blisko siebie. To również przepięknie opisany świat - las, do którego zaczyna chodzić Ronja sama - las fascynujący, ciekawy, ale również pełen niebezpiecznych, tajemniczych stworów takich, jak Szaruchy, Pupiszonki, Wietrzydła. I świetne sceny oswajania dzikich koni. I absolutnie zachwycający opis budzącego się na wiosnę życia. Tak też nam się jakoś udało, że krótko po przeczytaniu, kupiłam zestaw sześciu płytek z ekranizacjami książek Astrid Lindgren. "Ronja ..." również się tam znalazła. I choć jest leciutko zmieniona, to jest naprawdę doskonałym uzupełnieniem lektury. Polecam gorąco, myślę, że dorosłym na pewno, a dzieciom troszkę starszym - od 7-8 lat.

4 komentarze:

  1. Ronja, to jedna z moich ukochanych książek dzieciństwa - taka magiczna, która przenosi w inny świat, z ktorego nie chce się wracać. Film oglądałam już jako osoba dorosła, ale też mi się bardzo podobał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie udało mi się przebrnąć przez Ronję, może trafiłam na nią jako dziecko zbyt wcześnie. Czas nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jedna z niewielu książek, które pamiętam bardzo dobrze :) musiałam czytać ją wiele razy :) i zachowała się! całkiem niedawno wyszarpałam ją z kartonu na strychu, jak się okazało - sama ten karton kiedyś zapakowałam :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam Ronji w dzieciństwie. Ale od czego jest czas by to akurat nadrobić? Tak przy okazji biografia Autorki też jest ciekawa! :)

    OdpowiedzUsuń